No Buy 2025. Trend świadomych zakupów zdobywa coraz więcej zwolenników
Wyobraź sobie, że przez rok wydajesz pieniądze w bardziej zrównoważony sposób. Nie kupujesz nowych ubrań, nie wydajesz fortuny na kolejne gadżety i nie zamawiasz kolejnej w tym miesiącu porcji sushi. Brzmi jak wyzwanie? Dla niektórych – na pewno. Właśnie na tym polega trend No Buy 2025, który szturmem podbija TikToka i inne media społecznościowe. Jego celem jest nie tylko oszczędzanie pieniędzy, ale także bardziej świadome podejście do konsumpcji i swoich rzeczywistych potrzeb.
Czym jest No Buy 2025?
No Buy 2025 to wyzwanie, w którym przez określony czas – w tym przypadku przez cały rok 2025 – odpuszczamy sobie kupowanie rzeczy, bez których możemy się obejść.
Trend cieszy się coraz większą popularnością w mediach społecznościowych, a potwierdzają to badania przeprowadzone przez Biostat – 30,1% proc. ankietowanych przyznało, że słyszało o nowym nurcie w finansach osobistych, natomiast aż 87,1 proc. uznaje, że jest to bardzo pożyteczne zjawisko. Czyżby konsumpcjonizm odbijał się nam czkawką? Może tak, choć pewnie chodzi też o ciężkie czasy.
Do brzegu jednak. Bez czego konkretnie obchodzą się zainteresowani taką formą oszczędzania? Każdy pewnie znajdzie swoją niszę zbędnych wydatków, ale mamy tu kilka wspólnych mianowników.
Badanie BioStat dla WP zostało przeprowadzone w lutym 2025 roku przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat® metodą CAWI na grupie 1000 kobiet i mężczyzn w wieku od 18 do 30 lat.
Na pewno przestajemy szastać kasą na nowe ubrania. Tutaj sprawa jest dość prosta. Zazwyczaj każdy i każda z nas ma w czym chodzić. Nie trzeba non stop uzupełniać szafy, choćby modowa dusza jęczała i wiła się w agonii.
Ograniczamy też zakupy kosmetyków. Zgodnie z ideą No Buy 2025 zużywamy w pierwszej kolejności to, co mamy już w łazience, i nie kupujemy żadnych nowych buteleczek, flakoników i tubek.
Na celowniku nowego trendu znalazły się też różnego rodzaju gadżety lub szerzej idąc – elektronika. Gogle VR, konsole, a nawet gry. Trudno. Najwyżej kolejny raz ograsz Wiedźmina. I tak jest lepszy od wszystkich nowości razem wziętych.
Efekt latte to zjawisko, w którym regularne, drobne wydatki (np. codzienna kawa na mieście, od której wzięła się ta nazwa) sumują się do dużych kwot, wpływając negatywnie na budżet i oszczędności.
Last but not least – wszelkie zachcianki żywieniowe takie jak zamawianie pizzy, gotowe zestawy sushi czy po prostu jedzenie na mieście. Nie bez powodu eksperci od finansów już jakiś czas temu niezdolność do oszczędzania nazwali Efektem Latte .
Zatrzymajmy się w tym miejscu na chwilę, bo jedzenie na mieście to idealny przykład, jak może działać No buy 2025. Przeciętny burger – klasyczny lub wege – to koszt ok. 30 zł. Taniej ciężko coś znaleźć. Jeśli uraczysz się takim specjałem codziennie (przynajmniej w dni pracujące), to w ciągu miesiąca pozbywasz się ok. 600 zł. To już w zasadzie bilety lotnicze na dowolny citybreak (jeśli dobrze zapolujesz). A przecież do tego burgera coś się jeszcze pije, coś czasem dorzuci na ząb. A rachunek rośnie.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. W myśl idei No buy 2025 odmawiamy sobie chwilowych przyjemności tu i teraz, żeby zaoszczędzić na cele odłożone w czasie. Ważne cele. Uczymy się przy tym racjonalnego operowania własnym budżetem i świadomego kupowania. Zgadzają się z tym nawet specjaliści ze świata finansów.
“Z punktu widzenia młodych osób oszczędzanie to nie tylko sposób na zabezpieczenie finansowe, ale i metoda na budowanie zdrowych nawyków finansowych. Młodsze osoby powinny zacząć odkładać nawet małe kwoty, po to aby doświadczyć efektów regularnego oszczędzania. A środki na oszczędzanie można wygenerować na przykład właśnie ograniczając zakupy. W mojej ocenie na tym etapie mniej istotny jest produkt (np. czy konto oszczędnościowe czy fundusz inwestycyjny), na który kierowane są regularne oszczędności, a istotniejszy jest sam fakt aby zacząć to robić regularnie.
![]()
Jak się okazuje, nie bez znaczenia jest też moment rozpoczęcia odkładania pieniędzy.
W skrócie: im szybciej, tym lepiej.
"Oszczędzanie to proces, który warto rozpocząć jak najszybciej, nawet od niewielkich kwot, bo w dłuższej perspektywie regularność przynosi efekty. Nawet to 30 złotych zaoszczędzone na hamburgerze, warto odłożyć na Koncie Oszczędnościowym czy Skarbonce. W dobie mobilności warto korzystać również z aplikacji bankowych, takich jak nasza aplikacja PeoPay, która pozwala na bieżąco śledzić wysokość oszczędności i inwestycji, jak również ułatwia zautomatyzowanie oszczędzania np. poprzez bardzo proste dodanie zlecenia stałego na Konto Oszczędnościowe, Skarbonkę, czy nawet fundusz inwestycyjny. Niezmiennie polecam zlecenie stałe z rachunku bankowego, jako najprostszą metodę na efektywne, systematyczne oszczędzanie" – dodaje ekspert Banku Pekao S.A.
W jedzeniu na mieście topimy spore sumy
Jedzenie kupowane na mieście to tylko symbol zbędnych wydatków, ale trafnie pokazuje, gdzie szukać oszczędności.
Dużo kont… streamingowych
Wiemy, że warto od czasu do czasu odpalić ulubiony serial. Ale posiadanie stale 4 (słownie: CZTERECH) subskrypcji to już chyba lekka przesada, prawda?
Jak zacząć oszczędzać?
Przede wszystkim trzeba wykonać finansowy rachunek sumienia. Nie rób nic na czuja – policz swoje wydatki w excelu, zapisz sobie wszystkie rozchody i zacznij to kontrolować. Zobaczysz, jak dużo pieniędzy wyparowało z Twojego portfela bez śladu.
Tutaj mogą przydać się bezpłatne apki do organizacji budżetu. Tylko pamiętaj – bezpłatne. Nie chcesz mnożyć wydatków. Doskonale w tej roli sprawdzą się też niektóre aplikacje bankowe. W PeoPay – bankowości mobilnej Banku Pekao S.A. – taki organizer w zasadzie dostajemy za darmo. I to w naprawdę profesjonalnym wydaniu.
Druga kwestia to odpowiednie narzędzie do oszczędzania. Jasne, kasa może leżeć bezczynnie na koncie osobistym. Może kurzyć się nawet w tapczanie, ale ludzkość zna lepsze metody. Zresztą skoro masz już apkę, grzechem byłoby nie pójść za ciosem.
Na rynku produktów finansowych znajdziesz odpowiednie konta, które być może nie wykonają całej pracy za Ciebie, ale trochę Ci w tym całym oszczędzaniu pomogą.
W Banku Pekao S.A. możesz mieć aż 10 Skarbonek - każdą przypisaną do innego celu oszczędzania. To kapitalnie porządkuje finanse.
Spokojnie. Nie musisz robić researchu – zrobiliśmy go za Ciebie. Na naszym pole position uplasowało się – tak, dobrze zgadłeś – Konto Przekorzystne Banku Pekao S.A., z którym w pakiecie dostajesz Skarbonki i Konto Oszczędnościowe oprocentowane na 7% w skali roku do 100 tys. zł do 5 miesięcy od otwarcia (musisz posiadać kartę debetową do Konta Przekorzystnego). Z promocji możesz skorzystać do 31.03.2025 roku, jeśli spełnisz warunki określone w regulaminie promocji. Wybacz ten bankowy żargon, ale czasem tak po prostu trzeba.
Dobra. Powiedzmy sobie trochę o tym pierwszym – o Skarbonkach. Bo to naprawdę solidne narzędzie do oszczędzania. Gdy otwierasz Skarbonkę, określasz, na co oszczędzasz, jaką kwotę chcesz uzbierać i w jakim czasie. Widzisz na bieżąco, ile masz, ile brakuje, jak długo to zajmie. To niesamowicie dyscyplinuje. Co ważne, Skarbonki są oprocentowane i możesz założyć ich nawet 10 na różne cele do jednego Konta Oszczędnościowego.
A teraz na tapet bierzemy Konto Oszczędnościowe. Z czym to się je? Możesz w banku otworzyć rachunek z atrakcyjnym oprocentowaniem, na którym odsetki naliczane są każdego dnia, ale wypłacane co miesiąc. Bank liczy je od kapitału, czyli kwoty, którą masz na koncie – jeśli nie wypłacasz odsetek, to kolejne są naliczane także od tych już zarobionych.
I znowu trochę matematyki. Załóżmy optymistycznie, że zmienisz swój burgerowy nawyk i zamiast zamawiać codziennie na lunch kotleta w bułce (przyjmijmy, że za wspomniane 30 zł), przeznaczysz te pieniądze na swoje Konto Oszczędnościowe - 6 stówek miesięcznie. Przy okazji ugotujesz sobie coś zdrowego. Ile zyskasz po czasie?
- po 6 miesiącach: masz 3 657,26 zł,
- po roku: 7 313,96 zł,
- po 2 latach: 14 737,88 zł.
Po dwóch latach masz więc blisko 15 koła zaoszczędzonej kasy – i to bez żadnego wysiłku. Noo, OK, odmówiłeś sobie kotleta i trzeba było trochę postać przy garach. Gra warta świeczki*.
*Obliczenia dla Konta Oszczędnościowego w Banku Pekao S.A.
Świnka to urocze zwierzę, ale…
…w przypadku oszczędzania zdaj się na profesjonalne narzędzia. Pieniądze trzymaj na koncie oszczędnościowym, które zarobi dla Ciebie trochę grosza.
Każdy ma swój powód, żeby oszczędzać
Dla jednych to będzie wymarzony wyjazd na wakacje, dla innych kurs językowy. Wszyscy jednak uczymy się w ten sposób zarządzania swoimi finansami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo